niedziela

16 -17 czerwca Karlskrona

Ostatnie dwa dni to już było takie czekanie na prom. Zabrakło celu.
Na początku napędzała nas wizja objechania Vättern  potem dotarcie na dwa końce Olandii. Teraz każdy już  myślał o powrocie.
W nocy z 15 na 16 czerwca padało, ranek był pochmurny, a potem przyszła ulewa. Nawet nie wyciągnęliśmy rowerów, choć pierwotnie takie były plan. Dla zabicia czasu ruszyliśmy znów do muzeum (bilet kupiony podczas pierwszej wizyty nadal był ważny). Zwiedziliśmy jeszcze dzielnicę stoczniową Björkholmen urokliwą,  będącą wizytówką Karlskrony.
Ostatniej nocy znów nas obudził deszcz. Zastanawiałam się jak rano będzie wyglądało pakowanie rzeczy i zwijanie namiotu - na szczęście Szwecja postanowiła pożegnać nas słońcem





nieoczekiwana atrakcja: zacumowany statek szwedzkiej straży granicznej

Muzeum morskie w Karlskronie po raz drugi



Wizytówka Karlskrony i chyba w ogóle Szwecji. Kwintesencja szwedzkiego stylu,dzielnica Björkholmen





Bye, bye, Szwecjo





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz